Właściciele pubów i restauracji już wiedzą.

    Czas do wejścia w życie
    zakazu palenia w miejscach publicznych nieubłaganie mija. Właściciele lokali gastronomicznych mają już sposoby na ominięcie zakazu. Wzorem kolegów z innych państw Europy będą tworzyć kluby palacza - donosi "Gazeta Współczesna".

Jak to może wyglądać w praktyce? Nie zmieni się wystrój baru czy restauracji, na szyldzie może pojawić się jedynie dopisek "klub palacza". Po wejściu klient otrzyma od barmana czy kelnerki specjalny formularz, dzięki któremu stanie się członkiem klubu.

POLACY CHCĄ PALIĆ W PUBACH I RESTAURACJACH>>

Otrzyma także kartę
członkowską i już będzie mógł bez przeszkód zaciągać się dymem. Dlaczego? Bo tym samym zgodzi się na przebywanie w lokalu, który jako klub nie jest miejscem publicznym.

    To nie jedyny sposób na ominięcie zakazu. W Niemczech pomysłowi właściciele wymyślili specjalne otwory, dzięki którym papierosa można odpalić na zewnątrz nie wychodząc z lokalu. We Francji natomiast schodzi się do podziemi, by w ciemnościach odpalić papierosa i nacieszyć się wchłanianą do organizmu nikotyną. Dzięki temu restauratorzy nie muszą obawiać się dotkliwych kar - dodaje gazeta.

W Polsce za palenie w niedozwolonym miejscu grozić ma mandat w wysokości 500 zł. Za brak widocznej informacji o zakazie - gastronomom grozi kara grzywny 5 tysięcy zł.

BARMANI PROTESTUJĄ: PRZEZ ZAKAZ STRACIMY PRACĘ>>

Eksperci wyliczyli jednak, że straty spowodowane nowymi przepisami w budżecie państwa będą bardzo widoczne.

    Do palenia papierosów przyznaje się 9 milionów Polaków. Rocznie na papierosy wydają 24 miliardy złotych. Z tego ponad 20 mld w postaci VAT i akcyzy trafia do budżetu państwa. Zakaz palenia w miejscach publicznych pomniejszy tę kwotę o 300 mln złotych - wylicza money.pl.