Szokujące wyniki kontroli.

O tym, że w Europie Wschodniej piractwo kwitnie wiedzieli wszyscy, ale nikt nie zdawał sobie chyba sprawy, że jest aż tak źle.

Rzeczywistą skalę problemu pokazały wyniki kontroli firmy
Microsoft, która dokładnie prześwietliła rynek rosyjski. Kontrolerzy sprawdzili 2,5 tys. sklepów z oprogramowaniem, działających w 53 miastach w Rosji.

Wyniki były powalające - 25 proc. z nich miało w swojej ofercie nielegalne kopie oprogramowania giganta z Redmond - czytamy na wyborcza.biz.

Co ciekawe, 11 proc. oferowało instalację takich programów na komputerach klientów. To mechanizm podobny do tego, jaki jeszcze kilka lat temu funkcjonował w Polsce. Wtedy wielu przedsiębiorców pirackiego Windowsa dorzucało gratis.

Najwięcej lewych płyt kontrolerzy namierzyli w środkowej Syberii i na Dalekim Wschodzie. 71 proc. tamtejszych sprzedawców detalicznych miało
w swoim asortymencie pirackie kopie.

Zdaniem przedstawicieli Microsoftu trzeba w tym wszystkim próbować odnaleźć pozytywne strony, bo dane są i tak lepsze niż wcześniej. Jeszcze kilkanaście lat temu znalezienie oryginalnego Windowsa czy Ofiice'a w rosyjskich sklepach graniczyło z cudem.